Fuzja jądrowa – Wielkie Pytania

Fuzja jądrowa

Od kiedy w latach 30. XX w. stało się jasne, że nasze Słońce świeci dzięki syntezie jądrowej – produkcji helu z wodoru – w umysłach naukowców na trwałe zalęgła się idea oswojenia tego potężnego procesu. Łatwiej jednak powiedzieć, niż wykonać.

Synteza helu osiąga przyzwoitą wydajność dopiero przy setkach milionów stopni Celsjusza, zaś wodór – a właściwie dowolny gaz – podgrzany do takich temperatur trudno utrzymać w miejscu. Słońce rozwiązuje ten problem, przygniatając go swoim potwornym polem grawitacyjnym. Co jednak mamy zrobić my, Ziemianie?

Podgrzanie i opanowanie wodoru wymaga olbrzymiego nakładu energii – fizycy po prostu liczą na to, że w wyniku udanej syntezy helu zdołają otrzymać nadwyżkę energetyczną. Aktualny rekord należy do europejskiego projektu Joint European Torus (JET), który w 1997 r. w jednym z eksperymentów uzyskał bilans ok. 16 megawatów „na plus”. To niewiele więcej niż obiecujący początek. Drugim problemem jest czas, przez jaki udaje się utrzymać w ryzach ultragorącą plazmę wodorową. Dla przykładu: dwa lata temu grupa badawcza w Princeton ogłosiła (z dumą!), że ich reaktor funkcjonował prawidłowo przez… 300 milisekund – czas zbliżony do mrugnięcia okiem.

Trudno dziś orzec, czy dojdzie do jednego spektakularnego przełomu, czy też będziemy przez kolejne dekady żmudnie podnosić wydajność reaktorów. Jednak ludzkość z pewnością nie zrezygnuje z prób okiełznania „mocy gwiazd”. ©

ŁL

Skip to content