Teologia piękna – Wielkie Pytania

Teologia piękna

Wedle tradycji biblijnej, piękno odkrywane we Wszechświecie prowadzi do spotkania z jego Stwórcą.

Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę”. Idea wyrażona w powyższym zdaniu z Księgi Mądrości (13, 5) – dzieła powstałego w I wieku p.n.e. w Egipcie, w kręgu zhellenizowanych Żydów – dobrze streszcza zarówno wcześniejszą tradycję Izraela, jak i późniejsze, chrześcijańskie podejście do piękna jako śladu Boga w stworzeniu.„O Boże mój, Panie, jesteś bardzo wielki!

Odziany we wspaniałość i majestat,
światłem okryty jak płaszczem.
Rozpostarłeś niebo jak namiot,
wzniosłeś swe komnaty nad wodami.
Za rydwan masz obłoki,
przechadzasz się na skrzydłach wiatru.
Jako swych posłów używasz wichry,
jako sługi – ogień i płomienie” (Ps 104, 1-4)

Wrażliwość, o której mowa, kształtowana jest także przez częste w hebrajskiej Biblii transowe modlitwy, takie jak ta z Księgi Daniela:

Niebiosa, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Wszystkie wody pod niebem, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Wszystkie potęgi, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Słońce i księżycu, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Gwiazdy nieba, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Deszcze i rosy, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Wszystkie wichry niebieskie, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Ogniu i żarze, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Chłodzie i upale, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!
Rosy i szrony, błogosławcie Pana,
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!” (Dn 3, 59-68).

Teoretyczne wyjaśnienia ważniejsze były dla umysłowości greckiej. Tam, gdzie jej wpływy na tradycję biblijną były silniejsze, tam i w Biblii możemy odnaleźć zalążki późniejszych teologicznych koncepcji piękna.
Jedną z takich ksiąg jest cytowana na początku Księga Mądrości. Innym znaczącym sygnałem, że dla zhellenizowanego judaizmu kategoria piękna była bardzo ważna, jest fakt, że grecki przekład Biblii, tzw. Septuaginta, powtarzające się w opisie stworzenia świata zdanie „I widział Bóg, że było dobre” tłumaczy: „I widział Bóg, że było piękne (kalon)”.

Dla większości pierwszych chrześcijan – w czasie, gdy księgi Nowego Testamentu dopiero powstawały – właśnie Septuaginta była Pismem Świętym. Nie powinno więc dziwić, że w Nowym Testamencie piękno jest bardzo ważne – choć autorzy natchnionych ksiąg chrześcijańskich rzadko posługują się explicite tym słowem.

Blas sensu

Kluczowym fragmentem dla zrozumienia teologicznej koncepcji piękna w chrześcijaństwie jest werset otwierający Ewangelię Jana. Przyzwyczajeni jesteśmy do jego polskiego brzmienia: „Na początku było Słowo”. Trzeba jednak pamiętać, że oryginalne, greckie sformułowanie „en arche en ho logos” ma znacznie bogatszy sens. Arche to nie tylko początek, lecz również zasada, istota rzeczywistości, jej podstawa spajająca różnorodność pozornie chaotycznych zjawisk w jeden harmonijny świat – kosmos. Logos zaś to nie tylko słowo, lecz także rozum, porządek, miara, sens. Pierwsze zdanie Czwartej Ewangelii można więc przetłumaczyć i tak: „Zasadą wszystkiego/u podstawy wszystkiego jest porządek/miara/sens”. Ma to o tyle istotne znaczenie dla teologii piękna, że właśnie harmonijne i proporcjonalne uporządkowanie części było w hellenistycznej kulturze (w której powstawało chrześcijaństwo) istotnym aspektem wszystkiego, co piękne.

W tym kontekście powiedzieć można, że piękno rozumiane jako harmonia i uporządkowanie, z których wyłania się sens, jest nie tylko śladem pozostawionym przez transcendentnego Boga. Przeciwnie – piękno wskazuje na Boga w ten sposób, że gdy dostrzegamy w pozornym chaosie zjawisk harmonijny wzór budzący w nas zachwyt, to przez ten chaos zaczyna nam prześwitywać sam boski Logos. Choć ukryty, to obecny w świecie – spajający go w całość i nadający mu sens.

W Ewangelii Jana kluczową rolę odgrywają jeszcze dwa inne pojęcia-symbole, ściśle związane z sobą i z teologią piękna: światło (fos) i chwała (doxa). Jeśli napotykając je w tekście nie mamy bezpośrednich skojarzeń z pięknem i zachwytem, to znów wynika to z różnic pomiędzy językiem oryginału a współczesną polszczyzną: w dostępnym nam przekładzie wiele ginie. W języku polskim słowo „chwała” wiąże się z określonym charakterem relacji społecznych – znaczy „zaszczyt”, „honor”, „cześć”, „powszechne uznanie”. W biblijnej grece słowem doxa tłumaczono hebrajskie kabod. Pojęcie to odnosiło się bardziej do samej jakości podmiotu nią obdarzonego niż do społecznego uznania, jakim ten mógł się cieszyć.

Boski obraz

Doxa w tym kontekście to wspaniałość, blask; to, co wzbudza zachwyt. Jeśli więc czytamy: „Nadeszła godzina, by został uwielbiony Syn Człowieczy” (J 12, 3), pamiętajmy, że tekst grecki ma tu słowo endoxasthe. Chodzi więc o moment, w którym Syn Człowieczy staje się wspaniały, zachwycający, pełen blasku, rozświetlony. Jeszcze średniowieczni myśliciele dostrzegali, że drugim aspektem piękna obok harmonii, jest claritas – jasność, światło, blask. Gdy więc Jezus mówi: „jestem światłem świata” (J 8, 12), sugeruje między innymi, że to On, Jego (wszech)obecność, czyni rzeczywistość piękną. Rozpoznając więc to piękno, rozpoznajemy przeświecającego przez nie Syna Bożego, Boski Logos.

Tak pojętego piękna szukać jednak należy nie tylko w rzeczywistości otaczającej człowieka, lecz przede wszystkim w samym człowieku. Bardzo dobrze wyraża to tekst Pawła z Tarsu: „z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w chwałę/blask/piękno (doxa) Pańską odbijającą się w nas jakby w zwierciadle; przez Ducha Pana jesteśmy przekształcani na ten sam obraz, z chwały/blasku/piękna (doxa) w chwałę/blask/
/piękno (doxa)” (2 Kor 3, 18). Paweł wskazuje tu na duchowy proces, który posiada dwa aspekty: poznawczy i ontologiczny. Mówi o kontemplacji boskiej doxa – blasku, piękna, które odbija się w człowieku. Kontemplacja ta przemienia zaś samego kontemplującego, czyniąc go coraz bardziej podobnym do kontemplowanego obrazu, coraz bardziej pięknym.

Śladami piękna

Naszkicowane wyżej biblijne wątki były podejmowane i rozwijane w tradycji chrześcijańskiej. Ojcowie Kościoła połączyli je z filozoficznymi koncepcjami platońskimi i neoplatońskimi, w których najwyższe Piękno prześwituje w hierarchicznie uporządkowanych bytach tego świata i pociąga ludzkie dusze ku sobie. Myśl Ojców rozwijali późniejsi teologowie.

Na Zachodzie teologia piękna była najwyraźniej obecna w średniowieczu. Nieco upraszczając bogatą i różnorodną średniowieczną panoramę, można powiedzieć, że w pojmowaniu piękna łączono oba aspekty – harmonii/proporcji i światła. Tak pojęte piękno traktowano zaś jako wyraz Boga i – jednocześnie – drogę do Niego. Kto miał okazję słuchać chorału gregoriańskiego śpiewanego w gotyckiej katedrze, w której światło prześwieca przez witraże, ten wie, o jakiego typu doświadczenie chodzi.

Na chrześcijańskim Wschodzie świadomość piękna jako odblasku Boga w świecie była nawet wyraźniejsza i w jeszcze większym stopniu zachowała się do dzisiaj. Odbija się to na przykład w sztuce pisania ikony, łączącej ściśle działanie artystyczne z ćwiczeniem duchowym i drogą mistyczną. Wyrazem tej świadomości jest też sposób celebracji liturgii, w której piękno symboli pełni ważniejszą rolę niż intelektualnie pojmowany przekaz słowa.

W dzisiejszej kulturze nie ma tak powszechnie obowiązujących kanonów piękna, jak w starożytności i średniowieczu. Wydaje się jednak, że harmonia i proporcja, przez którą prześwieca blask Logosu, nadal pociąga wielu ku Nieskończonemu.

PIOTR SIKORA

Skip to content